czwartek, 4 lutego 2016

"Oto mej duszy świątynia - z czarnych, jak miłość, marmurów"

Miriam, tak się tutaj nazywam.
20 lat.
Studentka - napiszę tylko, że mój kierunek należy do tych wymagających.
Przyszła pani dr hab. (co najmniej).
Racjonalistka, która wierzy w Boga i zjawiska nadprzyrodzone.
Perfekcjonistka, która akceptuje błędy cudze, ale nie własne.  Mam obsesję na punkcie trzech rzeczy - porządku, wagi i nauki. Ja nie pozwalam sobie na "gorsze dni" (nawet gdybym chciała, to nie mogę), ja je tylko miewam niezależnie od swojej woli. Tak jak ostatnio, kiedy to ZNOWU czegoś nie zdałam.
Outsiderka z wyboru. Mam kilku przyjaciół, ale na razie wolę o nich nie pisać. Dlatego właśnie potrzebuję tego bloga - żeby mieć kolejne miejsce, w którym nie będę musiała udawać. 
Potrzebuję go też z innych powodów - w ramach ucieczki od studiów, które nie należą do najłatwiejszych i w ramach ucieczki od... pewnej relacji, która również nie należy do najłatwiejszych.
Nie napiszę tutaj wszystkiego, będę dawkować informacje, ale jeśli jednak chcecie zobaczyć kawałek mojego świata - zapraszam. A to na dobry początek:

Umiem cię kochać!
Głosem samym, rękoma, całym swoim ciężarem…
Mogę cię kochać!
( Tylko nie myśl, że przez to staniemy się jednym ciałem!)
Nie umiem cię kochać…!
Już, przestań! Nie zatrzymasz mnie tą słabiutką ręką…
Co ty mówisz? To mięsień,  nie mógł ci przecież pęknąć.
Nie potrafię kochać!
Droga - pomiędzy nami  wszystko już rozegrane…

Nie zmienisz mego serca, bijąc głową o ścianę.


1 komentarz:

  1. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek wejdę na bloggera, ale dziękuję za komentarz, zapisałam sobie Twój adres :)

    OdpowiedzUsuń